Kilka tygodni temu opublikowaliśmy informację: Müller Martini przejęła oprawę prostą i złożoną od firmy Kolbus. Ta operacja obejmuje również obsługę serwisową i dostawę części zamiennych dla dotychczas zainstalowanych linii na świecie. Kolbus skupi się na branży opakowaniowej, maszynach do produkcji okładek, wytwarzaniu części zamiennych i odlewów.
Ta informacja wzbudziła ogromną dyskusję wśród poligrafów także w Polsce. O komentarz poprosiliśmy Jacka Kobylińskiego, dyrektora sprzedaży Müller Martini Eastern Europe GmbH.
Po raz pierwszy zdarza się, że firma Müller Martini może stać się monopolistą rozwiązań dla poligrafii (w swoim segmencie). Jakie wyzwania dzisiaj stoją przed Wami?
Nie jesteśmy jedynym dostawcą urządzeń do introligatorni w naszym segmencie. Fakt, że największym ale nie jedynym więc trudno mówić o monopolu. Nie dokonaliśmy wrogiego przejęcia. Decyzja, jak to napisaliśmy w komunikacie prasowym, jest wspólną decyzją obydwu firm, wypracowaną podczas bardzo długich rozmów. To było nieuchronne i w mojej ocenie bardzo dojrzałe. Podyktowane wielką odpowiedzialnością za rynek i jego przyszłość.
Dotychczasowa sytuacje nie mogła trwać w nieskończoność. Pewne działania poszły zbyt daleko i w długiej perspektywie nie było miejsca dla dwóch firm. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Rynek się skurczył, spadła ilość sprzedawanych maszyn, w pewnych segmentach do kilku sztuk rocznie. W tym samym czasie rynek oczekuje by maszyny były coraz nowocześniejsze, coraz bardziej wydajne, zgodne z wymaganiami XXI wieku, myślę tu o Industry 4.0. by powstawały nowe rozwiązania obróbki po druku cyfrowym i równocześnie by wszystko było tańsze. Przy tej wielkości rynku dwie firmy nie podołałyby tym wszystkim wymaganiom.
Sprzedaż tylko przez Waszą firmę?
Do końca kwietnia maszyny Kolbus będą sprzedawane tak, jak dotychczas. Od początku maja będziemy oferowali urządzenia obydwu producentów.
Jak jest reakcja klientów z rynku?
Klienci Müller Martini są zadowoleni, bo spodziewają się, że nasza oferta wzmocni się o rozwiązania do niedawna konkurencji. Klienci Kolbusa są zaskoczeni, niepewni tego co będzie dalej z ich maszynami, częściami i serwisem. Jest to naturalna reakcja. Odwiedzam ich i zapewniam, że dla nich nic się nie zmieni.
Na ile przejęcie może Wam pomóc w odniesieniu sukcesu?
Müller Martini jest firmą, która w okresie kryzysu ostatnich lat zrobiła wiele by odnieść sukces. Skurczyliśmy znacznie, bo więcej niż o połowę, zatrudnienie, zmniejszyliśmy ilość zakładów produkcyjnych ale jednocześnie wprowadziliśmy na rynek kilka zupełnie nowych maszyn, wiele urządzeń, wprowadziliśmy program serwisowe i nowoczesne centrum dostawy części (w magazynie mamy 97% części, 110 tys. indeksów o wartości 100 mln CHF).
Nasz dział R&D pracował pełną parą aby sprostać wymaganiom rynku. To już jest ogromny sukces. Obecna sytuacja to konsekwencja i wynik tej pracy. Czujemy silną odpowiedzialność za przyszłość rynku. Z całą pewnością nie osiądziemy na laurach. Będziemy się rozwijali dalej a obecna sytuacja da nam większy komfort. Wykorzystamy efekt synergii, który szybko pozwoli nam na podołanie nowym obowiązkom. Zróżnicujemy program maszyn dostosowując go do potrzeb rynku, zarówno pod względem nowoczesności, wydajności jak i ceny. Nie będą to jednak zmiany rewolucyjne. Na nowe rozwiązania przyjdzie poczekać. W najbliższym czasie będziemy oferowali równolegle oba programy maszyn.
My – usłyszeliśmy, że lokalnie Müller Martini jest za mały by w pełni obsługiwać wszystkich klientów
Nie ma już lokalnej organizacji Müller Martini. Na początku zeszłego roku zaczęliśmy działać w grupie Europy Wschodniej, po to by lepiej zarządzać naszymi zasobami w regionie. Zostało to bardzo dobrze odebrane przez rynek. Faktem jest, że obecne zasoby są zbyt szczupłe by obsłużyć mocno zwiększoną liczbę klientów. Szczególnie w zakresie pracowników serwisu, których mamy w regionie niemalże 40. Najliczniejszy jest zespół zlokalizowany w Polsce. Liczba ta wzrośnie niebawem. Szybko też wdrożymy programy serwisowe znane klientom Müller Martini, szczególnie przeglądy prewencyjne i umowy serwisowe. Zrobimy wszystko co w naszej mocy by zmiana była pozytywnie odczuwalna.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Mirosław Pawliński