Odpowiedzią Mark Andy na tę sytuację jest wzmożone zaangażowanie firmy w szeroko rozumiane szkolnictwo branżowe.
„Wielu dorosłych nie zdaje sobie sprawy z wielkości i złożoności branży poligraficznej więc jak możemy oczekiwać, że będą tę świadomość mieli ludzie młodzi? – pyta retorycznie Jason Desai. – Musimy umieć zmotywować ludzi, jeżeli chcemy zwrócić ich uwagę na poligrafię jako atrakcyjny i przyszłościowy przemysł. Ta odpowiedzialność spoczywa zarówno na nas jako producencie, jak i na drukarniach – naszych klientach. Jako osoba zarządzająca, jestem niezwykle dumny z aktywności Mark Andy w tym obszarze i mocno zachęcam pozostałych do zwiększenia tu swojego zaangażowania”.
Co dalej? | Pomimo wielu wyzwań rynkowych i wspomnianych wyżej problemów kadrowych dotykających cały przemysł poligraficzny, Jason Desai z optymizmem patrzy w przyszłość, także w kontekście kierowanej przez niego firmy:
„W perspektywie krótkoterminowej wszyscy mamy obawy odnośnie obecnej sytuacji geopolitycznej, jak też obserwując zmiany zachodzące w dotychczasowych relacjach handlowych. Z pewnością świat biznesu nie wróci już do postaci z 2019 roku, a więc sprzed wybuchu pandemii. Jednak wszystkie doświadczenia z ostatnich lat powinniśmy wykorzystać – wiele rynków w tym czasie ewoluowało, a firmy nauczyły się dostosowywać do nowej sytuacji. W przypadku Mark Andy każdy kolejny dzień niesie nowe wyzwania, związane z chęcią tworzenia nowych, lepszych produktów i usług, stałego ich poprawiania i udoskonalania. Wierzę, że w obecnej postaci mamy wystarczającą zdolność do adaptowania się i właściwego reagowania na dynamiczne zmiany zachodzące w naszym sektorze rynkowym. Mamy bowiem ludzi i rozwiązania, które zapewniają sukces”.
Źródło: Mark Andy